Agata Klepka – dyplom 2017
Patrz mi w oczy.
Świat był z początku chaosem? Świat narodził się z chaosu? Na początku był chaos?
Każda z tych opowieści jest w istocie o czymś innym. A nawet jeśli jest to ta sama historia, ale inaczej opowiedziana, nadal czytamy ją z zaciekawieniem, czekamy na kolejne odsłony, zatapiamy się w tekście, wyławiając niuanse, perły osobliwości, tylko dla nas istotne znaczenia i wątki.
Miało być jest książką autorską i to w najbardziej autorskiej formie, jaką możemy sobie wyobrazić. Agata Klepka udostępnia nam nie projekt, ale samą siebie. Wydobywa swoje ja z chaosu zjawisk, pokazuje fragment drogi, która zaprowadziła ją do tego punktu życia, w którym się znajduje. Pokazuje kim jest, kim chciałaby być, kim nie może się stać, kim chcieliby ją widzieć inni. Oczywiście, jak w każdej autobiograficznej historii, jest w tym jakaś doza autokreacji, ale Agata Klepka nie stara się przed nami udawać osoby, którą nie jest. Wręcz przeciwnie, ujawnia swoje słabości, waha się, dokonuje pewnych wyborów, ale też pokazuje jak unika podejmowania decyzji. Miało być to książka, w której czujemy na każdym kroku obecność autorki, słyszymy jej głos, a także zakazy, nakazy, pytania, wykrzykniki, które pojawiają się w jej głowie. To opowieść o rzeczach potencjalnych i prawdopodobnych. Agata Klepka walczy o siebie i ze sobą. Ten na pozór nieznośny wielogłos jest w istocie siłą tej opowieści. Dominują subtelne szarości i zgaszone błękity. Gąszcz myśli, skoki nastrojów, zmiany odcieni, przypływy i odpływy.
W opowieść autorki wkradają się wspomnienia rzeczy zarówno rzeczy widzianych, jak i tych zmyślonych, wyśnionych. Kolaże, fragmenty zdjęć, szkice. Miało być nie jest historią napisaną ku pokrzepieniu serc ani też moralitet, nie mamy tu do czynienia z rozdmuchanym ja, nie znajdziemy tu ani wielkich bohaterów, ani też spektakularnych zwycięstw i upadków. To raczej zapiski na marginesie, które rozrosły się do rozmiarów książki przybierając formę opowieści, bardzo osobistej i lirycznej.
_
tekst: Magdalena Boffito